Aktualności Baner

„Marzę, by wszyscy wiedzieli czym jest podatek VAT”

“Uważam, że gdybyśmy mieli większą świadomość finansową, gdybyśmy byli lepiej wyedukowani, to żyłoby się nam wszystkim łatwiej. Wybieralibyśmy takie rządy, które system podatkowy upraszczają, wydatki z podatków są przejrzyste, gdzie nie mamy tak rozbuchanej biurokracji i urzędników, którzy zajmują się nadzorowaniem podatków” – mówi Marta Majcher, ekonomistka, trenerka ABC przedsiębiorczości w programie „ABC przedsiębiorczości. Edukacja finansowa dla mieszkańców wsi i małych miast”.

Magdalena Gromek-Kowalczyk: Marto, skąd takie marzenie?

Marta Majcher: Poziom wiedzy ekonomicznej, wiedzy o przedsiębiorczości w Polsce jest bardzo niski. Prowadząc różne szkolenia zaskakuje mnie jak marginalna liczba uczestników wie od czego i po co płacimy VAT. Gdybyśmy mieli tę świadomość na wyższym poziomie to żyłoby się nam łatwiej. Z pewnością bardziej świadomie podejmowalibyśmy decyzje.

MGK: Zdecydowanie, ale dlaczego akurat VAT, a nie inne podatki?

MM: VAT to podatek powszechny. Jego nazwa pochodzi od angielskiego Value Added Tax, czyli dosłownie „podatek od wartości dodanej”. W Polsce to Podatek od Towarów i Usług, w skrócie „PTU”. Skrót „PTU” spotykamy na paragonach na samym ich dole. VAT płacimy wszyscy, ale tak naprawdę ciężar spoczywa na kupujących. Jest to podatek pośredni, czyli nie płacimy go w Urzędzie Skarbowym, ale jest on wliczony w cenę, przez co można go nie zauważyć. Jeśli nie przyglądamy się rachunkom czy paragonom otrzymywanym podczas zakupów to możemy nie mieć świadomości jego istnienia. Twierdzenie „ja nie płacę żadnych podatków” jest prawdziwe tylko wtedy, gdy niczego nie kupujemy, zatem może dotyczyć np. pustelnika mieszkającego w lesie.

MGK: Skąd się wziął podatek VAT?

MM: VAT, czyli podatek od towarów i usług został wprowadzony po raz pierwszy we Francji w 1954 r. Wcześniej – bo w 1920 r. – jego ideę zaprezentował niemiecki przedsiębiorca Carl Friedrich von Siemens, jednak powszechnie za twórcę koncepcji uważa się francuskiego ekonomistę Maurice’a Laure.

MGK: Kiedy został wprowadzony podatek VAT w Polsce?

MM: W Polsce podatek VAT został wprowadzony ustawą z 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowym. Negocjacje w sprawie wejścia do Unii Europejskiej sprawiły, że przepisy należało jednak ujednolicić z prawem unijnym – stąd wzięła obowiązująca do tej pory ustawa o podatku od towarów i usług z 11 marca 2004 r.

MGK: Czy podatek VAT jest za wysoki? Ile obecnie wynosi VAT w Polsce??

MM: Wysokość podatku VAT jest ujednolicona w Unii Europejskiej. Zgodnie z Dyrektywą Rady Europejskiej minimalną stawką podstawową podatku VAT jaką mogą stosować państwa członkowskie Unii Europejskiej jest 15%.

Najniższa stawka bazowa w Unii Europejskiej wynosi 17% i jest stosowana w Luksemburgu, nieco wyżej, bo 18% jest na Malcie, stawka wysokości 19% występuje zaś w takich krajach jak Niemcy, Rumunia oraz Cypr. Z kolei najwyższa stawka bazowa jest na Węgrzech i wynosi 27%. 25% VATu występuje w Chorwacji, Danii oraz Szwecji. Ze stawką bazową wysokości 24% spotkamy się w Finlandii oraz Grecji.

W Polsce stawka podstawowa wynosi 23%. 8% to stawka obniżona, która dotyczy m.in. robót budowlano-montażowych, remontów i prac związanych z budownictwem mieszkaniowym oraz infrastrukturą towarzyszącą, niektórych usług gastronomicznych. 5% wynosi podatek VAT od sprzedaży produktów żywnościowych oraz inwentarza żywego.

Niektórzy podatnicy w określonych sytuacjach mają prawo skorzystać ze zwolnienia z podatku VAT. Warto też pamiętać, że przedsiębiorca nie może dowolnie wybrać sobie wysokości stawki podatku, bo zależy to od rodzaju prowadzonej działalności oraz klasyfikacji usług i towarów.

Ocenę czy ten podatek jest za wysoki pozostawiam czytelnikom, podkreślając, że około 10 lat temu w Polsce ten podatek zmienił się ze stawki 22% do 23%. Miało być na rok, a zostało z nami do teraz.

MGK: A co z zerowym podatkiem VAT za żywność, który został niedawno wprowadzony?

MM: Zapewne masz na myśli tarczę antyinflacyjną. W styczniu w związku z prognozowaną bardzo wysoką inflacją rządzący uchwalili Tarczę Antyinflacyjną 1.0, która miała obowiązywać od 1 lutego do 31 maja 2022 roku. Pierwsza tarcza antyinflacyjna obejmowała obniżkę podatku VAT na energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe. Obniżona została także akcyza na paliwa silnikowe i energię elektryczną (w przypadku gospodarstw domowych wprowadzono zupełne zwolnienie z akcyzy na prąd), a paliwa silnikowe zostały wyłączone z podatku detalicznego.

Funkcjonowanie tarczy antyinflacyjnej przedłużono do 31 lipca i obecnie nosi ona nazwę „tarcza antyinflacyjna 2.0”. W jej ramach obniżono VAT na paliwa (do 8%), wprowadzono zerowy podatek VAT na gaz ziemny, nawozy, wybrane środki wykorzystywane w produkcji rolniczej. Do zera spadł VAT na podstawowe produkty żywnościowe, które do tej pory były objęte stawką 5%, czyli mięso, nabiał, warzywa, owoce oraz pieczywo, a także produkty dla dzieci. VAT na prąd zmalał do 5%, a dodatkowo wprowadzono nowe taryfy na gaz dla szkół, przedszkoli, szpitali oraz dla mieszkańców bloków.

Obecnie tarcza inflacyjna została przedłużona do 31 października, dlatego widmo paliwa za około 10,00 zł za litr chwilowo się odsuwa.

MGK: Powinniśmy się martwić, że tylko chwilowo?

MM: Obecnie na stacjach benzynowych płacimy około 8 zł za litr paliwa. Ta cena zawiera 8% podatku VAT. Można pokusić się o przeliczenie co się wydarzy, jeśli ten podatek wróci do 23%, tak jak w styczniu tego roku. Jeśli przyjmiemy 8 zł za litr, to cena netto paliwa wynosi 7,41. Jeśli dołożymy 23% podatku VAT to cena skoczy do 9,12 zł.

MGK: Co jest finansowane z tego podatku?

MM: VAT to jedno ze źródeł dochodów państwa, czyli budżetu. Z budżetu natomiast są wypłacane pensje pracowników urzędów, nauczycieli, remontowane są drogi, budowane są szkoły, przedszkola itp. Jednak należy pamiętać, że jest jeszcze sporo innych podatków zasilających budżet państwa. Jeden z ekonomistów porównał reformowanie i zmienianie podatków do dobudowywania nowych pokoi do istniejącego domu. Najlepiej byłoby stworzyć system od nowa, czyli zburzyć stare i wybudować nowe, ale na ten moment to tylko mglista nadzieja.

MGK: Co według Ciebie jest z tym podatkiem nie tak?

MM: Podatek VAT służy głównie opodatkowaniu konsumpcji, dlatego też uznaje się, że uderza on głównie w ludzi biednych – osoba zarabiająca mało większość swoich zarobków wydaje na utrzymanie, czyli w na towary i usługi z podatkiem VAT: żywność, paliwo, rachunki. Przez to wypłacane zasiłki realnie nie wynoszą tyle, ile wskazuje ich nominalna wysokość.

MGK: A jak w gąszczu tych przepisów odnajdują się przedsiębiorcy?

MM: Często się nie odnajdują. Liczne problemy po stronie przedsiębiorców powoduje bardzo skomplikowana konstrukcja prawa opisującego zasady odprowadzania podatku VAT. Jest sporo niejasności dotyczących klasyfikacji towarów i usług, stawek jakie należy do nich zastosować oraz równie niejasne, skomplikowane i często zmieniane zasady jego odliczania (np. samochody „z kratką”). Podobne problemy występują także w innych krajach – w Niemczech wskazywany jest przykład klasyfikacji kiełbasy na gorąco, która spożywana na stojąco jest objęta stawką 7%, a na siedząco 19%.

Przytoczę słynną historię producenta mrożonych bagietek, który próbował dowiedzieć się od fiskusa, czym w kontekście podatkowym jest jego produkt. Nie pomogła mu w tym opinia GUS, który podał trzy różne klasyfikacje:

  1. Bagietka to danie gotowe, takie jak mrożona pizza, więc należy nadać produktowi 5% VAT.
  2. Bagietka to pieczywo, i jeśli jest świeża to obowiązuje 5% VAT, a jeśli ma termin przydatności powyżej 14 dni to VAT wynosi 23%.
  3. Bagietka to ciastko, bo zawiera w sobie więcej niż 5% masła. Mamy tu dwie stawki VAT – 8% na bagietkę świeżą i 23% na taką z terminem powyżej 45 dni.

Podobnych sytuacji jest bardzo dużo. To podatnik, czyli producent ma zdecydować, jaką stawkę przyjąć i przy ewentualnej kontroli ją wybronić.

Historia z bagietką kończy się tak, że producent uznał, że jego produkt to pieczywo i zakwalifikował ją do 5% VAT. Podczas kontroli Urzędu Skarbowego powstał spór o wysokość podatku VAT, sprawa trafiła do sądu. Producent przegrał. Zarówno WSA w Warszawie, jak i NSA orzekły, że producent powinien był zakwalifikować bagietki do 23% stawki VAT. I takich dylematów producenci mają mnóstwo. Czy to nie komplikuje nam życia?

Niekorzystny dla przedsiębiorców jest także moment, w którym powstaje zobowiązanie podatkowe, czyli w momencie wystawienia faktury, a nie w momencie wpłynięcia środków od kupującego. Przedsiębiorcy muszą odprowadzić pełną wartość podatku VAT, nawet jeśli kupujący zwleka z płatnością. Jeden z moich klientów zapłacił dokładnie rok później za wykonaną usługę, zaś VAT trzeba było odprowadzić w terminie.

MGK: Istnieją także spore nadużycia w tym obszarze, prawda?

MM: Tak, przez istnienie zerowej stawki VAT możliwe jest wyłudzanie nienależnych zwrotów tego podatku dla fikcyjnych transakcji. Są to tzw. karuzele VAT-owskie. W skali Unii Europejskiej wielkość tych wyłudzeń oceniana jest od 50 do 100 miliardów rocznie.

Pośredni charakter podatku VAT skutkuje istnieniem czarnego rynku „kosztów”, polegającego na sprzedaży i księgowaniu faktur VAT za niewykonane w rzeczywistości usługi. Sama często dostaje drogą mailową takie propozycje i zawsze zastanawiam się, kto za nimi stoi. Może to Urząd Skarbowy w ten sposób sprawdza nadużycia w tym obszarze?

MGK: uważasz, że gdyby podatnicy, czyli my wszyscy zrozumieli jakie to wszystko jest skomplikowane to wywieralibyśmy większą presję na rządzących? Uważasz, tak jak wspomniany ekonomista, że lepiej zbudować system podatkowy od nowa, zamiast dobudowywać kolejne pokoje?

MM: System podatkowy w Polsce jest bardzo skomplikowany, zaś podatek VAT szczególnie generuje koszty związane ze skomplikowanym sposobem jego naliczania, fakturowania oraz odliczania przez kolejne firmy i producentów. Koszty te, ponoszone przez przedsiębiorców, wpływają na końcową cenę produktów i usług, za które płacimy ostatecznie my – konsumenci.

Uważam, że gdybyśmy mieli większą świadomość finansową, gdybyśmy byli lepiej wyedukowani, to żyłoby się nam wszystkim łatwiej. Wybieralibyśmy takie rządy, które system podatkowy upraszczają, wydatki z podatków są przejrzyste, gdzie nie mamy tak rozbuchanej biurokracji i urzędników, którzy zajmują się nadzorowaniem podatków.

MGK: Czy podatek VAT należałoby w takim razie zlikwidować?

Myślę, że nie, bo jest on już dość dobrze ugruntowany i bądź co bądź zaakceptowany przez społeczeństwo. Ponadto jesteśmy w Unii Europejskiej i nie możemy tego zrobić.

MGK: Zatem co uważasz, że my jako podatnicy, obywatele możemy zrobić?

MM: Pilnować naszych rządzących i hamować ich zapędy do wprowadzania nowych podatków. Podatek VAT ma finansować Państwo, i to Państwo powinno nim tak zarządzać, by mu wystarczyło. Stąd moje marzenie, gdyby wszyscy mieli świadomość istnienia podatku VAT, jego założeń, wiedzy, że pieniądze pozyskane z niego mają wystarczyć i wprowadzanie nowych podatków jest niepotrzebne.

Praca na niskim budżecie pobudza kreatywność. Czasami może lepiej dłużej pomyśleć jak coś zorganizować niż od razu załatać dziurę nowym podatkiem, którego koszt poniesiemy wszyscy. System podatkowy im jest prostszy, tym mniej daje możliwości do nadużyć.

Na koniec anegdotka: „Polacy lubią niskie podatki, dlatego wprowadzamy 50 nowych, ale niskich podatków”. Niestety, błądzimy w ich gąszczu. Nie tędy droga.

MGK: Dziękuję za rozmowę!

MM: ja również dziękuję!

Marta Majcher – ekonomistka, trenerka mentalna, szkoleniowiec biznesu oraz umiejętności miękkich, przedsiębiorca, współzałożycielka Enterprise Academy, trenerka ABC przedsiębiorczości w programie „ABC przedsiębiorczości. Edukacja finansowa dla mieszkańców wsi i małych miast”.

Data publikacji: 24.06.2022 r.

Zobacz również